Spotkanie w „Tajnych Kompletach”
Promocja książki „Zobowiązywała mnie przysięga. Proces Władysława Frasyniuka 1982”
Tak licznego grona gości nie spodziewali się ani organizatorzy, ani nawet gospodarze promocyjnego wydarzenia, jakim było spotkanie z bohaterem i autorkami książki „Zobowiązywała mnie przysięga. Proces Władysława Frasyniuka 1982”, które odbyło się 29 stycznia w księgarni „Tajne Komplety”. Prowadziła je dr Maria Kisza, a wzięli w nim też udział: wydawca Antoni Wójtowicz i wieloletni dyrektor wrocławskiego oddziału IPN prof. Włodzimierz Suleja. Gośćmi specjalnymi byli Elżbieta Afenda-Rossa, córka śp. mec. Stanisława Afendy i mec. Henryk Rossa, obrońca Władysława Frasyniuka.
Prowadząca spotkanie nie była osobą przypadkową – to córka znanej wrocławskiej adwokat śp. mec. Aranki Kiszyny, która broniła sądzonych w latach osiemdziesiątych działaczy podziemnej „Solidarności”, a Maria Kisza uczestniczyła w tych i innych procesach politycznych w ławach dla publiczności i… skrupulatnie notowała. To m.in. jej notatki trafiały później do Arcybiskupiego Komitetu Charytatywnego i po opracowaniu redakcyjnym były publikowane w wydawnictwach podziemnych.
– Serię wydawniczą „Wrocławskie procesy polityczne” zapoczątkowała relacja z procesu Kornela Morawieckiego, który był sądzony jeszcze przed ogłoszeniem stanu wojennego – powiedział Antoni Wójtowicz, wyjaśniając, że oprócz prezentowanej książki ukażą się jeszcze relacje z procesów Piotra Bednarza i Józefa Piniora. Prof. Włodzimierzowi Sulei zawdzięcza wydawca dotarcie do materiałów procesowych i nagrań dźwiękowych.
– Akta procesowe, zanim trafiły do IPN, zostały częściowo zniszczone w wyniku powodzi 1997 roku – przypomniał prof. Włodzimierz Suleja, który mówił o dokumentach, jakie znajdują się w archiwach IPN. Na szczęście dokumentacja związana z procesem Władysława Frasyniuka zachowała się w całości. Wspomniał też o drugiej serii wydawniczej, prezentującej biografie nieżyjących działaczy podziemnej „Solidarności”.
– Byłam naocznym świadkiem zatrzymania Władysława Frasyniuka, obserwowałam to z okna mojego mieszkania na Biskupinie – powiedziała zabierając głos Małgorzata Wanke-Jakubowska. Dziękowała profesorowi Sulei za wstęp do książki i wnikliwe przeczytanie jej przed oddaniem do druku, a Władysławowi Frasyniukowi za poświęcony czas na rozmowę. To jego barwne opowieści z czasów młodości, zanim został związkowym liderem, pozwoliły zrozumieć jak dojrzewał on do roli przywódcy. – Jego determinacja i odwaga, którą przejawiał od dzieciństwa, pozwoliły mu sprostać późniejszym wyzwaniom – wyjaśniła.
– Pracę nad książką zaczęłyśmy od zapoznania się z materiałami procesowym, które partiami przynosił nam Pan Antoni Wójtowicz – powiedziała Maria Wanke-Jerie. Było to ponad 800 stron różnego rodzaju dokumentów, protokołów, pism notatek, oczywiście w wersji elektronicznej, i ponad 17 godzin nagrań z procesu. – Chyba największe wrażenie zrobił na nas protokół przesłuchania Władka zaraz po zatrzymaniu – mówiła. – Miał wtedy wszelkie powody, żeby się bać, być w szoku, żeby paraliżował go strach… A już w pierwszym przesłuchaniu w dniu aresztowania zachował się jak przywódca, z godnością i odwagą.
Zachęcała, żeby – czytając książkę – sięgnąć do oryginalnych dokumentów na załączonej płycie.
Polecała także nagrania dźwiękowe, zwłaszcza mowy obrońców, wyjaśniając, że odrębna część książki poświęcona jest mowom końcowym prokuratora i adwokatów. – Obrońcy Władysława Frasyniuka Henryk Rossa i śp. Stanisław Afenda to także bohaterowie tej opowieści – dodała.
Mecenasa Afendę po procesie Władysława Frasyniuka spotkały represje, mimo że proces ten nie był ani jedyny (bronił 16 działaczy podziemia), ani pierwszy (ten był siódmy z kolei). Zarzucano mu przekroczenie granic wolności słowa, bowiem w mowie obrończej uzasadniał, że stan wojenny był nielegalny, wprowadzony z naruszeniem obowiązującej wówczas konstytucji, a Frasyniuk działał zgodnie z obowiązującym statutem związku i pozostał wierny złożonej przysiędze.
Władysław Frasyniuk z właściwą sobie swadą wspominał okoliczności aresztowania, przesłuchań i więzienia. Mówił też bohaterach tamtych czasów, ludziach drugiego i trzeciego planu, bez których nie byłoby zwycięstwa „Solidarności”. Wielu z nich rozpoznawał na sali, zwracając się do nich konspiracyjnymi pseudonimami. Wspomniał też mężów autorek książki o swoim procesie: Tadeuszu Jakubowskim, swoim najbliższym współpracowniku od wprowadzenia stanu wojennego i Kazimierzu Jerie, głównym księgowym 80 milionów, którego nazwał najbardziej zakonspirowanym człowiekiem podziemia.
Pytań z sali nie było wiele. Głos zabrała też Maria Woś, która przypomniała, że dla Arcybiskupiego Komitetu Charytatywnego redagowała relacje z procesów politycznych, w tym z wszystkich rozpraw sądowych Władysława Frasyniuka.
– Pozwolą Państwo, że przypomnę słowa mojego ojca, który o Frasyniuku mówił: „Chciałbym mieć takiego syna” – powiedziała na koniec Elżbieta Afenda-Rossa.
„To było wyjątkowe spotkanie” – ocenił red. Paweł Wilk, zapowiadając relację z promocji książki w Faktach TVP Wrocław, którą nadano jeszcze tego samego dnia o 22.00. Podobnie komentowali to wydarzenie jego uczestnicy, podkreślając kameralną, prawie rodzinną atmosferę spotkania.
Relacja Faktów TVP Wrocław: